zbrodnia i kara ostatni dzwonek
Zbrodnia i kara (Dostojewski, 1928) Tę stronę ostatnio edytowano 14 wrz 2021, 21:28. Tekst udostępniany na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa, na tych samych warunkach , z możliwością obowiązywania dodatkowych ograniczeń.
Zbrodnia i kara (Dostojewski, 1928) Tę stronę ostatnio edytowano 14 wrz 2021, 21:26. Tekst udostępniany na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa, na tych samych warunkach , z możliwością obowiązywania dodatkowych ograniczeń.
Rozwinięcie („Zbrodnia i kara”): Na przykładzie Rodiona Raskolnikowa, głównego bohatera „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego widać, że człowiek jest w stanie złamać wszelkie zasady, gdy dostrzega niesprawiedliwość, jednak może to zrobić tylko wtedy, gdy sam sta
Ostatni świt. Cykl Wściekłe psy . Mieczysław Gorzka. 47,90 zł Zbrodnia i kara. Lektury z opracowaniem . Fiodor Dostojewski. 26,50 zł
Ale biedny malec jest już w rozpaczy. Z krzykiem przebija się przez tłum do szkapy, obejmuje jej martwą, skrwawioną mordę i całuje w ślipia, w nozdrza Potem zrywa się nagle i z wściekłością rzuca się z piąstkami na Mikołajka. W tej chwili, ojciec, który go już dawno gonił, chwyta go nareszcie i wynosi z tłumu.
nonton arthdal chronicles season 2 sub indo. Zbrodnia i kara – Część IV – Rozdział I Streszczenie Zbrodnia i Kara Część IV w formacie pdf, do ściągnięcia na dysk. Raskolnikowa zastanawiał się chwilę, czy nie śpi jeszcze. W końcu jednak odezwał się do przybyłego mówiąc, że to niemożliwe aby był Świdrygajłowem. Gość nie zrażony tym zaczął wyjawiać cel swojej wizyty. Chciał poznać Rodię a jednocześnie przeprosić Eudoksję za jego zachowanie, gdy przebywała ona u niego w domu. Raskolnikow nie dał się jednak zwieść jego miłym słówkom. Powiedział, że jest on starym, obleśnym rozpustnikiem i nie będzie słuchał jego wywodów. Świdrygajłow zaczął się śmiać, stwierdzając że nie da się łatwo wywieść w pole jego rozmówcy. Raskolnikow nadal twierdził, że chce on go okpić. Nie stara się być dla niego uprzejmy. Wspomniał o śmierci jego żony i że to z jego powodu przeniosła się ona na tamten świat. Gość wcale nie poczuł się obrażony takim postawieniem sprawy. Zaczął opowiadać o niej i ich pożyciu. Nie umiał absolutnie znaleźć w swoim zachowaniu przyczynku do tego zdarzenia. Zaczął opowiadać ogólnie o naturze kobiecej, dochodząc do wniosku, że wiele z nich lubi gdy zadaje się im ból. Kilka razy użył szpicruty. Nie był jednak okrutnikiem. Mówił też o tym, że ukazują mu się duchy. Ostatnio była to Marfa Pietrowna, która zjawiała się nieoczekiwanie i zawracała mu głowę głupotami. Wcześniej pojawiał się jego zmarły parobek. Gdy przybyły mówił o tym Raskolnikow poczuł się nieswojo i stał się nerwowy. Wszakże on również widział w swoim śnie lichwiarkę. Świdrygajłow w dalszym ciągu mówił. Opowiadał jak poznał się ze swoją byłą żoną. Wyciągnęła go ona z więzienia, płacąc za niego kaucję i prawie całe życie go tym szantażowała. Dopiero niedawno oddała mu weksel. Mówił również o tym, że obaj, on i Raskolnikow są do siebie bardzo podobni. Rodia zareagował na to dość gwałtownie, oburzając się na takie stwierdzenie. Nie chciał już dłużej słuchać opowieści jego rozmówcy, który teraz zszedł na temat zaświatów i życia po śmierci. Wieczność wyobrażał on sobie jako chłopską izbę pełną pająków. Rodia zażądał, aby powiedział w końcu z czym tutaj przyszedł. Świdrygajłow odpowiedział, że chodzi o małżeństwo Duni z Łużynem. Po pierwsze chciałby zapobiec temu zdarzeniu, a po drugie chciałby zadośćuczynić krzywdzie jaką jej wyrządził. Ofiaruje jej dziesięć tysięcy rubli, z którymi nie wie co począć. Załatwią one obie te sprawy. Dzięki nim nie będzie się musiała ona poświęcać i wychodzić za tego osobnika. Oprócz tego Marfa Pietrowna przed śmiercią zapisała jej trzy tysiące. Sam widział jak sporządzała testament. Chciałby, żeby Rodia ułatwił mu spotkanie z Eudoksją Romanowną. Nie będzie się musiał sam jej naprzykrzać. Raskolnikow pytał go, czy to wszystko prawda. Gość zapewnił go, że absolutnie tak. Wychodząc minął się z Razumichinem. [metaslider id=1923] Zbrodnia i kara – Część IV – Rozdział II Dopiero na ulicy Razumichin zapytał kim był minięty w drzwiach osobnik. Nie zrobił tego wcześniej ponieważ spieszyli się. Dochodziła ósma i nie chcieli się spóźnić na spotkanie z damami i ich spodziewanym gościem. Po drodze Rodia opowiadał o celu wizyty Świdrygaiłowa i zobowiązał Dymitra aby opiekował się Dunią i pilnował, żeby nic się jej nie stało. Razumichin mówił również o swojej wizycie u Porfirego, ale temat ten zszedł teraz na dalszy plan. Przed wejściem do pokoju, w którym mieszkała Dunia z Pulcherią, spotkali Łużyna. Weszli wszyscy nie odzywając się do siebie. Po przywitaniu starsza pani zaczęła od tematu, jak jej się zdawało, bezpiecznego. Poinformowała Łużyna o śmierci Marfy Pietrowny. Wiedział on już o tym. Co więcej wiedział również o tym, że Świdrygajłow bezzwłocznie przybył do miasta. Był to osobnik, w opinii Piotra Pietrowicza, na wskroś zepsuty. W przeszłości podejrzewany był o wiele niecnych uczynków, z zabójstwem włącznie. Na pewno teraz wróci do tego właśnie trybu życia. Rodia, który do tej pory przysłuchiwał się wszystkiemu nie odzywając się, powiedział że był on właśnie u niego. Ta informacja zrobiła piorunujące wrażenie na wszystkich. Świdrygajłow uważał, że mogą się oni zaprzyjaźnić, gdyż byli bardzo podobni do siebie, relacjonował dalej Rodia przebieg spotkania. Przybyły chciał bardzo spotkać się z Dunią i jego wybrał na pośrednika. Od niego też brat Eudoksji dowiedział się o tym, że Marfa zapisała jej trzy tysiące rubli. Potwierdził to Łużyn, który również o tym wiedział, ale do tej pory nie wyjawił tego. Świdrygajłow miał dla Duni propozycję. Raskolnikow stwierdził jednak, że wyjawi ją później. Ta sytuacja dała pretekst Łużynowi, który od początku nosił się z takim zamiarem widząc, że jego prośba dotycząca Raskolnikowa nie została spełniona, do zakomunikowania, że opuści ich towarzystwo, aby mogli wyjawić sobie swoje sekrety. Dunia zatrzymała go jednak. Powiedziała, że sprowadziła tu brata umyślnie, aby wyjaśnić wszystkie nieporozumienia. Jeżeli obraził on w jakiś sposób Łużyna to bezwarunkowo musi go przeprosić. To połechtało dumę jej narzeczonego. Zaczął sztucznie nadęty mówić, że niektórych obelg nie da się zapomnieć. Eudoksja odpowiedziała na to, że musi mieć pewność jeżeli musi wybierać pomiędzy nim a bratem. Niech więc zakończy te obrazy i doprowadzi do pojednania. Tu ukazywać się zaczęło prawdziwe oblicze Łużyna. Powiedział, że jest dla niego obrazą porównywanie go z kimś takim jak jej brat. Świadczy to o tym jak niewiele znaczy on dla niej. Uważał, że miłość do niego powinna być ponad miłość do kogokolwiek z rodziny i nie pozwoli on na to aby stawiano je na równi. Zarzucił również Pulcherii, że w liście do Rodii opisała go w nieprzychylnym świetle. Dotknęło to ją mocno. Rozmowa przechodziła w kłótnię, a Łużyn coraz bardziej ukazywał swoje cechy. Ponownie skierował się w stronę wyjścia, mówią że ma nadzieję w przyszłości nie być narażony na tego rodzaju spotkania. Stwierdzenie to kierował głównie do Pulcheria. Ta odpowiedziała, że chyba uzurpuje on sobie zbyt duże prawo do władzy nad nimi a tak się raczej nigdy nie stanie. W takim razie opuści ich, stwierdził, aby w spokoju mogły wysłuchać jaką propozycję miał dla nich Świdrygajłow. Był pewny, że nie mogą się one doczekać jak ona brzmi. Tego było za wiele. Dunia poprosiła aby opuścił ten pokój. Później potwierdziła to jej matka. Zbiło to z tropu ich gościa. Nie spodziewał się, że tak zakończy się cała sytuacja. Nie panując już nad sobą powiedział, że zaręczył się z Eudoksja, pomimo pogłosek jakie o niej krążyły w mieście. Nikt teraz tego nie docenia. Tym razem Raskolnikow stanął przed nim i patrząc mu w oczy wycedził, żeby się stąd wynosił. Blady i wściekły Łużyn wychodził z myślą, że to przez niego całe to zamieszanie. Z samymi damami łatwo by sobie poradził. Zbrodnia i kara – Część IV – Rozdział III Łużyn czuł się skrzywdzony. Nie tak wyobrażał sobie spotkanie z paniami. Jego miłość własna, która była bezgraniczna, została urażona. Od dawna marzył o ożenku. Od dawna pragnął żony uległej, biednej, bezgranicznie mu oddanej i podporządkowanej. Takiej, która będzie go uwielbiać i być we wszystkim posłuszna, za to że została przez niego tak wywyższona. Eudoksja Romanowna była idealną kandydatką. Mądrą, wykształconą i piękną. Wszystko popsuł ten bezczelny młodzian. Piotr Pietrowicz postanowił, że musi wszystko naprawić. I to zaraz jutro. Panie natomiast dyskutowały o tym co zaszło. Zarówno Dunia jak i jej matka zadowolone były, że prawdziwa natura Łużyna została ujawniona. Szczęśliwy był również Razumichin, który jednak starał się jeszcze nie okazywać w pełni swojego zadowolenia. Dunia chciała się dowiedzieć co Świdrygajłow zaproponował Rodii. Gdy pokrótce wyłuszczył on sprawę, jego siostra była bardzo przejęta. Przepowiadała, że ten osobnik sprowadzi jeszcze na nich nieszczęście. Razumichin obiecał, że będzie go pilnował. Ponieważ kobiety stwierdziły, że muszą wracać do siebie, zaczął przekonywać je żeby zostały. Od dawna już planuje rozpocząć pewne przedsięwzięcie i mogą one mieć w nim udział. Dysponują przecież kapitałem, który zapisała Duni Marfa Pietrowna. Jego wujaszek również ma dla niego odłożony tysiąc rubli. Gdy będzie miał drugi mogą zaczynać. Chciałby wydawać książki. Od dwóch lat tym się zajmuje i dobrze poznał na czym to polega. Pomysł spodobał się Dunii i jej bratu. Gdy wydawało się, że wszystko zmierza ku dobremu Rodia skierował się do wyjścia. Nie pomogły prośby i zarzuty. Powiedział, żeby zapomnieli o nim jeśli go kochają. Jeżeli będzie mógł, sam do nich przyjdzie. Nie przekonał go również Razumichin, który wybiegł za nim z pokoju. Rodia nakazał mu opiekę nad nimi i nie słuchał jego wywodów. W pewnej chwili nastało długie milczenie. Obaj wpatrywali się w siebie i nagle Razumichin zrozumiał. Pojął co tak gnębi jego przyjaciela. Coś strasznego i okropnego. Raskolnikow zapytał, czy teraz wszystko rozumie. Kazał mu wracać do dam i opiekować się nimi. Dymitr zrobił to. Pocieszał je i uspokajał, stając się dla nich od tej chwili kimś bliskim. Zbrodnia i kara – Część IV – Rozdział IV Raskolnikow poszedł prosto do Soni. Gdy się u niej zjawił przywitała go ona z wyrazem miłości rysującym się na jej obliczu. Mieszkała ona w obskurnym pokoju, prawie pozbawionym mebli. Rodia przyglądał się mu chwilę, a później zaczął rozmawiać o Katarzynie Iwanownej i ich sytuacji. Przekonywał, że jej poświecenie jest bez sensu. I tak czeka ich wszystkich straszny los. Ona najprawdopodobniej skończy jako obłąkana lub pozbawi się życia. Katarzyna Iwanowna niedługo umrze, a wtedy dzieci przepadną. Słysząc to Sonia załamywała ręce i wpadała w coraz większą rozpacz. Mówienie o tym sprawiało Raskolnikowowi jakąś niewytłumaczalną przyjemność. Wręcz pastwił się nad biedną dziewczyną. Był przekonany, że nie spotka ją nic dobrego. Widział, że jest ona dziewczyną inteligentną i głęboko wierzącą. Do jej serca nie przeniknęła jeszcze rozpusta. Nie stała się zepsutą dziewką. Ale czeka ją to zapewne niedługo. Podczas ich rozmowy kilka razy wspomniała ona o Lizawiecie. Okazało się, że spotykały się czasem i znały dość dobrze. Zastanawiało to przybyłego i odczytywał to jako jakiś znak. Zaczął zachowywać się dziwnie, co wywołało strach i niepokój Soni. W pewnej chwili padł przed nią na podłogę całując jej stopy. Powiedział, że w ten sposób oddał hołd całej cierpiącej ludzkości. Później kazał jej czytać przypowieść o Łazarzu z Nowego Testamentu, który znalazł na stole. Początkowo nie chciała tego uczynić. Była przejęta i zrozpaczona. Słowa nie chciały jej przejść przez zaciśnięte gardło. W końcu jednak przemogła się. Zaczęła czytać z pasją, akcentując najważniejsze momenty. Chciała przekonać Raskolnikowa, że Bóg istnieje i może wszystko. To dzięki niemu istniała. Dzięki niemu żyła. Gdy skończyła czytać Rodia wyznał jej, że zerwał ze swoją rodziną. Jest sam tak jak ona. Teraz muszą podążać przez życie razem. Nie mają innego wyjścia. Słowa te znowu przeraziły ją i zmartwiły. Młodzian nie skończył jeszcze. Powiedział, że może jest to ostatni raz kiedy się widzą. Ale jeżeli jutro się u niej zjawi, to powie jej kto zabił Lizawietę. Już dawno postanowił, że tak zrobi. Gdy wyszedł Sonia była przerażona i współczuła mu. Wyraźnie widać było, że był nieszczęśliwy. I skąd wiedział kto zabił Lizawietę? Pozostała z tymi myślami. W sąsiednim natomiast pokoju ciemna postać odeszła od drzwi oddzielających go od pomieszczenia, w którym mieszkała Sonia. Osobą tą był Swidrygajłow. Zadowolony był, że poznał sekret Raskolnikowa. Przyniósł krzesło i postawił je obok wspomnianych drzwi. Jutro nie będzie musiał stać, podsłuchując ich kolejną rozmowę. Zbrodnia i kara – Część IV – Rozdział V Następnego ranka o jedenastej Raskolnikow zjawił się u Porfirego w komisariacie. Oficjalnie przyniósł pismo dotyczące zegarka zastawionego u lichwiarki. Zdziwił się gdy nikt za bardzo nie zwracała na niego uwagi. Pomyślał, że mieszczuch którego wczoraj spotkał mógł być wytworem jego umysłu. Postanowił, że będzie się jak najmniej odzywał. Nie da się sprowokować śledczemu. Porfiry przyjął go uprzejmie początkowo rozmawiając o nieważnych rzeczach. To trochę zirytowało Rodiona. Zapytał się gospodarza czy to prawda, że podczas przesłuchania śledczy usypia czujność przesłuchiwanego, a następnie zadaje druzgocące pytanie i trafia go jakby obuchem w łeb. Porfiry zaczął się śmiać. Starał się przekonać swojego rozmówcę, że nie stosuje on tej techniki. Raskolnikow nie wierzył mu. Powiedział, że jeżeli chce go on przesłuchać, to niech robi to teraz, albo pozwoli mu odejść. Porfiry znowu wszystkiemu zaprzeczył. Z jego ust zaczął wylewać się potok słów. Zapewniał Rodię, że nie ma zamiaru go przesłuchiwać. Opowiadał przy tym o różnych, pozornie niezwiązanych ze sprawą rzeczach. Chodził przy tym po pokoju, czasami zatrzymując się przy drzwiach jakby nasłuchując. Raskolnikow obserwował go uważnie. Zastanawiał się nawet czy nie czeka on na przybycie kogoś. W dalszym ciągu śledczy nie przestawał mówić. Zaczął wyłuszczać swoją metodę śledczą. Mówił o potencjalnym podejrzanym, który dobrze kłamie i ukrywa swoją winę. Jego ciało jednak nie wytrzymuje i mdleje na komisariacie, rzucając na siebie podejrzenia. Po co miałby go aresztować. Nie ma przecież dowodów. Lepiej pozwolić mu biegać po mieście i denerwować go. Wtedy on sam dostarczy potrzebnych dowodów. W końcu może nie wytrzymać i sam przyznać się do winy. Raskolnikow zrozumiał, że gra się skończyła. Uważnie przysłuchiwał się temu co Porfiry mówił. Gdy zrozumiał, że mówi o nim pobladł znacznie co zauważył śledczy. Zapytał się czy z nim wszystko w porządku. To doprowadziło do wybuchu. Raskolnikow zaczął krzyczeć, że nie pozwoli się tak traktować. Porfiry uciszał go, proponując wodę. Gdy udało mu się uspokoić trochę gościa, wbił następną szpilę. Powiedział, że wie dokładnie że był on w mieszkaniu lichwiarki, że pytał o plamy krwi. Dał do zrozumienia, że śledzi każdy jego krok. Jednak nie podejrzewa go o nic. To, że mu o tym powiedział jest na to dowodem. Spowodowało to kolejny wybuch Raskolnikowa. Zażądał aby Porfiry powiedział czy jest podejrzanym, czy nie. Oczywiście nie otrzymał jasnej odpowiedzi. Porfiry nadal prowadził z nim grę. Jednak w pewnej chwili zbliżył swoją twarz do jego i cicho powiedział, zmieniając całkowicie głos, że żarty się skończyły. Trwało to tylko chwilę i spowodowało kolejny wybuch Raskolnikowa. Powiedział, że tym razem wychodzi. Śledczy zapytał jeszcze, czy nie jest ciekaw niespodzianki jaką przygotował. Siedzi sobie za drzwiami i przysłuchuje się. Raskolnikow znowu zaczął krzyczeć, nazywając go kłamcą. Mówił, że nie uda się mu sprawić aby się zdradził. Za drzwiami dał się słyszeć ruch. Raskolnikow powiedział, że gotów jest na spotkanie, kimkolwiek będzie ta osoba. [metaslider id=2519] Zbrodnia i kara – Część IV – Rozdział VI Jednak zza drzwi zaczęły dochodzić odgłosy, które zaniepokoiły Porfirego. Dało się słyszeć szamotaninę. W końcu do pokoju wpadł Mikołaj, klęknął przed śledczym i przyznał się, że to on zabił lichwiarkę i jej siostrę. Nastąpiła chwilowa konsternacja. Śledczy jednak szybko ocknął się z zaskoczenia i zaczął wypytywać klęczącego o szczegóły. Przypomniał sobie o Raskolnikowie, który również wpatrywał się oszołomiony w Mikołaja. Porfiry zapragnął, żeby jak najszybciej opuścił on pokój. Rodia ocknął się i nabrał pewności siebie. Zaczął trochę nawet drwić ze śledczego. Pytał się, gdzie jest jego niespodzianka, którą mu obiecał. Ten nie odpowiedział. Śmiał się nerwowo mówiąc, że jeszcze się spotkają. Będzie jednak musiał go przesłuchać, a wówczas poznają się na wskroś. Było to zapowiedzią ostatecznej rozgrywki pomiędzy nimi. Rodia ruszył prosto do domu. Tam siedział dłuższy czas i zastanawiał się nad tym co się stało. Był na razie bezpieczny, ale to nie będzie trwało wiecznie. Porfiry odkrył swoje karty, ale nie miał przeciwko niemu żadnego dowodu. Postanowił iść do Katarzyny Iwanowny. Tam spotka Sonię. Gdy miał chwytać za klamkę, drzwi otworzyły się i stanął w nich mieszczuch, którego wczoraj spotkał na ulicy. Przestraszył się. Przybyły jednak zaczął go przepraszać. Okazało się, że to on miał być niespodzianką Porfirego. Siedział cały czas za przepierzeniem i słyszał całe zajście. Dlatego jest tu teraz. Był on przed domem lichwiarki gdy Rodia wypytywał tam o plamy krwi i chciał ciągnąć stróżów na komisariat. Ponieważ oni nie chcieli, postanowił sam tam pójść. Zrobił to dzisiaj. To od niego dowiedział się o tym wszystkim Porfiry. Później zjawił się tam Raskolnikow. Gdy mieszczuch opowiedział wszystko jeszcze raz się mu ukłonił i wyszedł. Raskolnikow pomyślał, że teraz dopiero powalczy sobie ze śledczym. KONIEC CZĘŚCI IV >
Jesteś w:Ostatni dzwonek -> Zbrodnia i kara CZĘŚĆ PIERWSZA I W upalny lipcowy wieczór przystojny, choć biednie ubrany, młodzieniec wyszedł ze swej izby, podnajmowanej na ulicy S-ej. Z niezdecydowanym wyrazem twarzy skierował się w stronę mostu. Głowę zaprzątały mu liczne problemy: myślał o biedzie, która od jakiegoś czasu go nękała, głodzie, który czuł od dwóch dni, ciągłym unikaniu gospodyni czekającej na zaległy czynsz, choć wynajmował pokój „wielkości szafy”. Zdawał sobie sprawę, że wskutek niesprawiedliwego losu, który od miesiąca rzucał mu kłody pod nogi, był rozdrażniony, napięty, unikał ludzi. Idąc dusznymi ulicami Petersburga oddawał się rozmyślaniom, czy jest w stanie „to” zrobić. W pewnej chwili z odrętwienia wyrwał zamyślonego bohatera pijak. Wskazując na nakrycie głowy młodzieńca, wyzwał go od „niemieckich kapeluszników”. Incydent ten umocnił w nim przekonanie, że włożenie tak charakterystycznego nakrycia głowy - „Był to kapelusz wysoki, okrągły, zimmermanowski, ale znoszony do szczętu, wyrudziały, w dziurach i plamach, bez ronda, szkaradnie zgnieciony z jednego boku” - zwracało uwagę innych. Wystraszony, przypomniał sobie, że odtąd musi dbać o najmniejsze szczegóły: „(…) Bo te drobiazgi gubią zawsze i wszędzie…”. Szybko doszedł do celu swej drogi. Przebył zapamiętaną ilość kroków, znając doskonale trasę dzielącą jego mieszkanie od „tego” miejsca. Z ogromnym zdenerwowaniem podszedł do olbrzymiej kamienicy, zajmowanej przez: „rękodzielników, krawców, ślusarzy, kucharki, Niemców, prostytutki, drobnych urzędników” i innych. Choć stróżowało tam kilku mężczyzn, tym razem młodzieniec nie spotkał żadnego z nich. Pozostał niezauważony, dzięki czemu szybko przemknął na schody. Znał dobrze wygląd korytarza, ciemne i ciasne otoczenie odpowiadało jego planom. Wszedł na czwarte piętro. Drogę zagrodzili mu żołnierze-tragarze, wynoszący meble z jednego z mieszkań. Bohater ucieszył się, że wraz z tą wyprowadzką, na piętrze zostało tylko jedno zajęte mieszkanie, to, w którym już niedługo zrealizuje swój plan. Choć był zdenerwowany, nie wycofał się. Zdecydowanym ruchem dłoni nacisnął dzwonek przy drzwiach jednego z lokali. Po chwili ktoś przekręcił zamek i przez uchylone drzwi nieufnie popatrzył na przybysza. Gospodyni, uspokojona obecnością wielu ludzi na klatce, wpuściła go do siebie. Bohater wszedł do ciemnej, przepierzonej sieni. Stara lokatorka, choć męczona uporczywym kaszlem, nie spuszczała z niego swych „ostrych, złych oczek”. Była drobna, miała siwe włosy tłusto nasmarowane olejem. W tym momencie poznajemy nazwisko głównego bohatera - młodzieniec przedstawił się jako student Raskolnikow i grzecznie przypomniał, że był u kobiety przed miesiącem. Mimo tego wyjaśnienia, pytający wzrok gospodyni nadal spoczywał na jego twarzy, co powodowało zmieszanie i zakłopotanie gościa. Starucha w końcu wpuściła go do niedużego, skąpanego w blasku zachodzącego słońca pokoju. Raskolnikow zastanowił się, czy „wtedy” też będzie świeciło słońce. Obrzucał pokój uważnym spojrzeniem, chcąc zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Zauważył, że wszystko w obrębie tych czterech ścian było bardzo czyste i lśniące, co z pewnością stanowiło zasługę pracowitej Lizawiety, siostry lichwiarki. Po dyskretnych oględzinach otoczenia, będąc cały czas w zasięgu pytającego spojrzenia gospodyni, do której zwracał się per Alono Iwanowno, ujawnił w końcu cel swej wizyty – przyniósł zastaw. Z kieszeni wyjął stary, płaski, srebrny zegarek z globusem wyrytym na kopercie i ze stalowym łańcuszkiem. Węsząc kolejny interes, lichwiarka przyjęła minę twardej negocjatorki i przypomniała Raskolnikowowi o upływie terminu wykupu poprzedniego zastawu, przyniesionego ponad miesiąc temu. Student poprosił o cierpliwość i obiecał wkrótce odkupić siostrzany pierścionek. Podczas rozmowy cały czas się targowali. Aby podbić cenę przyniesionego przedmiotu, Rodia powiedział, że to pamiątka po zmarłym ojcu. Nie zrobiło to wrażenia na Iwanownej, która w końcu zgodził się wziąć za zegarek rubla i piętnaście kopiejek. Gdy zgodzili się w kwestii ceny, stara sięgnęła do kieszeni po klucze i wyszła do drugiego pokoju. Raskolnikow, zostawiony samotnie, nasłuchiwał dochodzących odgłosów, chcąc ustalić, gdzie kobieta trzymała pieniądze, którym kluczem otwierała komodę, a którym szkatułkę. Przed wyjściem uprzedził lichwiarkę, że wkrótce przyniesie srebrną papierośnicę. Ta, niewzruszona, nie wydawała się być zachwycona tą wiadomością i ucięła dalszą wymianę zdań. Po wyjściu na ulicę rozzłoszczony Raskolnikow krzyknął, że to, co zamierza zrobić, jest obmierzłe i zastanawiał się, jak „coś” tak okropnego mogło mu przyjść do głowy. Szedł jak pijany, potrącał przechodniów. W końcu, nękany palącym pragnieniem, wszedł do szynkowni, w której poprosił o piwo. Po chwili już siedział w rogu lokalu, delektując się orzeźwiającym smakiem złotego trunku, które spowodowało, że poczuł ulgę. Odprężony, rozglądał się po ciemnym, przygnębiającym pomieszczeniu i obserwował pozostałych gości. Jego uwagę przykuł człowiek siedzący na uboczu, przypominający emerytowanego urzędnika, co jakiś czas pociągający łyk z butelki. Mężczyzna zaciekawił Raskolnikowa swym wyglądem: na oko przekroczył już pięćdziesiątkę, jego twarz była żywym dowodem na uboczne skutki alkoholu - miał przekrwione oczy oraz nabrzmiałe powieki. II Ów gość, choć miał wysłużony strój, wyróżniał się spośród innych klientów szynku, biła od niego znajomość manier i dobre wykształcenie. Mężczyźni zaczęli gawędzić. Nieznajomy przedstawił się jako radca tytularny Marmieładow. Górnolotnym językiem opowiadał o swoim małżeństwie, które ustawicznie rujnował, o żonie, której nie potrafił obronić przed pobiciem, bo w tym czasie leżał pijany, o tym, jak jego córka musiała zostać prostytutką, by zarobić na utrzymanie rodziny, jak tracił każdą posadę, jak przepijał wszystko, nawet pończochy ukochanej. Opowiadał dużo o żonie, kobiecie wykształconej, pochodzącej z dobrej rodziny, która, choć się przeziębiła i kaszle krwią, to od rana do wieczora pracuje i zajmuje się ich dziećmi (prócz wspólnego potomka mają dzieci z poprzednich małżeństw: ona dwójkę z oficerem piechoty, on zaś córkę Sonię). Wyznał Rodionowi, że pije nie żeby zapomnieć, lecz by pamiętać, by bardziej cierpieć - alkohol nie dawał mu błogiego zapomnienia. Przybliżył słuchaczowi okoliczności, w których Sonia została prostytutką: rodzina od dłuższego czasu nie miała pieniędzy na jedzenie. Nie mogąc liczyć na wiecznie pijanego Marmieładowa, Katarzyna Iwanowna podsunęła „prosty” sposób swej zarobku pasierbicy. Gdy Sonia pierwszy raz wróciła z ulicy, macocha całą noc klęczała przy jej łóżku i całowała w stopy. Dziewczyna, zmuszona przez życie do uprawiania najstarszego zawodu świata, musiała wyrobić sobie tzw. żółty bilet i nie mogła już mieszkać z rodziną (gospodyni i lokatorzy się nie zgadzali). Od dłuższego czasu to ona utrzymywała rodzeństwo i rodziców. Marmieładow pochwalił się, że przed pięcioma tygodniami wziął się w garść i dostał pracę: „Gdy zaś przed sześciu dniami przyniosłem, nic nie czknąwszy, pierwszą swoją pensję (…) nazwała mnie [żona] dziubdziusiem”. Cała rodzina snuła wtedy plany na przyszłość, które jednak nie miały się spełnić - pięć dni temu podstępem wykradł resztę przyniesionej wypłaty i zaczął znowu pić. Dziś nawet posunął się do wzięcia pieniędzy od Soni. Na tę opowieść wszyscy w szynkowni, od dłuższej chwili słuchający dziwnego towarzysza, wybuchli śmiechem. Marmieładow w odwecie wygłosił mowę o dniu Sądu Ostatecznego, gdy wszystkie winy zostaną odpuszczone. Obrzucany wyzwiskami, poprosił Raskolnikowa, by zaprowadził go do 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 Szybki test:Sposobem na utrzymanie wymyślonym przez Katarzynę Iwanowną miał być śpiew jej dzieci i gra na:a) gitarzeb) harmoniic) skrzypcachd) katarynceRozwiązanie„Niespodzianeczką”, którą Porfiry przygotował za przepierzeniem dla Rodiona:a) był malarz pokojowy Mikołajb) był stróżc) był przyjaciel Razumichind) była siekiera którą zamordowano lichwiarkęRozwiązanieWezwanie Rodiona na komisariat po dokonaniu zbrodni dotyczyło:a) mandatub) odebrania przedmiotów zastawionych u lichwiarkic) długów w szynkownid) niezapłaconego wekslaRozwiązanieWięcej pytań Zobacz inne artykuły: Partner serwisu: kontakt | polityka cookies
Część I Pierwsze zdania powieści przywołują obraz Petersburga i postać głównego bohatera – Rodiona Romanowicza Raskolnikowa: Na początku lipca, w dzień nadzwyczajnie upalny, przed wieczorem wyszedł na miasto ze swego nędznego, sublokatorskiego pokoiku, odnajmowanego przy uliczce S-kiej, pewien młody człowiek i wolnym krokiem, jakby niezdecydowanie, skierował się w stronę mostu K-go. Raskolnikow kieruje swe kroki do Alony Iwanownej, starej lichwiarki, która przyjmuje pod zastaw różne przedmioty w zamian za pieniądze. Jej klientami są głównie ubodzy studenci, którym brakuje pieniędzy na życie i opłacenie czynszu. Raskolnikow przynosi tu nawet ostatnie pamiątki rodzinne, do których należą srebrny zegarek ojca i pierścionek Duni. Rodion dochodzi do wniosku, że stara lichwiarka żeruje w ten sposób na biednych studentach i bogaci się. Uważa, taka sytuacja jest niesprawiedliwa. Wtedy rodzi się w nim straszna myśl o zgładzeniu starej. Podczas jednej z wizyt uważnie przygląda się mieszkaniu, stara się zapamiętać jak najwięcej szczegółów - rozmieszczenie pokojów i przedmiotów znajdujących się w mieszkaniu. W jego głowie rodzi się pewien plan. Po opuszczeniu mieszkania starej lichwiarki Raskolnikow zachowuje się jak ktoś, kogo opętały koszmary. Prowadzi ze sobą wewnętrzną walkę. Po wyjściu z domu staruszki Raskolnikow udaje się do szynku, by napić się piwa. Tu zostaje zaczepiony przez Marmiełodowa, który zaczyna mu opowiadać o swoim życiu. Z rozmowy dowiadujemy się, że Marmieładow i jego rodzina cierpią biedę i głód. Sonia, córka Marmieładowa zarabia na rodzinę trudniąc się prostytucją (posiada tzw. żółtą kartę), a on sam jest alkoholikiem. Żona Marmieładowa, Katarzyna Iwanowa, jest chora na gruźlicę. Raskolnikow otrzymuje list od matki. Donosi ona, że Dunia, siostra Raskolnikowa - po wcześniejszych upokorzeniach, jakie ją spotkały w domu Swidrygajłowów (Dunia pracowała tam jako guwernantka) – zamierza wyjść za mąż za Piotra Pietrowicza Łużyna. W liście znajduje się również zapowiedź ich przyjazdu do Petersburga. Raskolnikow rozmyśla o liście i dochodzi do wniosku, że decyzja o tak rychłym małżeństwie siostry została podjęta zbyt pochopnie, domyśla się również, że z jego powodu. Mężczyzna dojrzewa do podjęcia decyzji o popełnienia zbrodni i coraz bardziej się w tej myśli upewnia. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij
Test:Rodion jest nieprzytomny przez:a) 5 dnib) 3 dnic) 4 dnid) 2 dniRozwiązaniePolifonia to termin zaczerpnięty z języka greckiego, nieoznaczający:a) dialogu w obrębie jednej wypowiedzi bohaterab) wielogłosowościc) techniki kompozytorskiej polegającej na łączeniu w jedną całość muzyczną kilku jednocześnie brzmiących samodzielnych melodiid) wewnętrznego monologuRozwiązanieRodion pokłócił się z Łużynem o wizję:a) małżeństwab) przyszłości Petersburgac) zbrodnid) podziału klasowegoRozwiązanieFragmentu o wskrzeszeniu Łazarza, który czytała Sonia pochodził z Ewangelii według:a) św. Janab) św. Mateuszac) św. Markad) św. ŁukaszaRozwiązanieŁużyn oskarżył Sonię, że po jej wyjściu z jego mieszkania, ze stołu zniknął:a) portfelb) złoty zegarekc) sturublowy banknotd) pierścieńRozwiązanieDostojewskiego nazywamy ojcem powieści:a) egzystencjalnejb) kryminalnejc) logicznejd) psychologicznejRozwiązanieDostojewski zmarł na:a) rakab) dusznicęc) zapalenie płucd) grużlicęRozwiązanieZosimow to:a) oficer śledczyb) sekretarz cyrkułuc) współpracownik Porfiregod) lekarzRozwiązanie„Zbrodnia i kara” to powieść jednotomowa podzielona na epilog i:a) sześć częścib) trzy częścic) pięć częścid) cztery częściRozwiązanieWszystkie sądy o Petersburgu są w powieści:a) wieloznaczneb) jednakowec) negatywned) obiektywneRozwiązanie Lizawieta Iwanowna była dla Alony Iwanownej:a) starszą przyrodnią siostrąb) młodszą przyrodnią siostrąc) starszą rodzoną siostrąd) młodszą rodzoną siostrąRozwiązanieAnarchizm Bakunina nie był związany z:a) uległością wobec władzyb) nieograniczoną wolnością jednostkic) zniesieniem ucisku społecznego władzy państwowejd) rewolucją społecznąRozwiązanie„ (…) jest to najbardziej wyuzdany, upadły, w występkach pławiący się człowiek” to słowa o:a) Łużynieb) Swidrygajłowiec) Rodionied) MiermieładowieRozwiązanieW powieści osoba opowiadająca losy bohaterów:a) nie oceniab) nie ujawnia swego stosunku do postępowania, charakteru postacic) często używa słów: „jakby”, „prawdopodobnie”, „wydaje się”d) wszystkie odpowiedzi są poprawneRozwiązanieAnastazja to:a) właścicielka pokoju Rodionab) pracodawczyni Dunic) właścicielka pokoju Katarzyny Iwanownejd) kucharka i służącaRozwiązanieSwidrygajłow zaproponował Raskolnikowi pieniądze na ucieczkę do:a) Paryżab) Europy Zachodniejc) Australiid) AmerykiRozwiązanieRaskolnikow ujawnił swoje tezy w artykule „O zbrodni” opublikowanym na łamach:a) „Słowa Periodycznego”b) „Głosu Studenckiego”c) „Magazynu Powszechnego”d) „Gazety Petersburskiej”RozwiązanieRodia dokładnie przeliczył ilość kroków od jego mieszkania do kamienicy Alony. Było ich:a) 820b) 888c) 730d) 1250RozwiązanieMarmieładow zanim się rozpił pracował jako:a) radca tytularnyb) sędziac) adwokatd) referent sądowyRozwiązanieDostojewski zmarł w wieku:a) 50 latb) 40 latc) 60 latd) 70 latRozwiązanieAkcja powieści Dostojewskiego rozpoczyna się w:a) lipcowe popołudnieb) lipcowy wieczórc) lipcowe południed) lipcowy poranekRozwiązaniePo wymknięciu się z miejsca zbrodni na klatkę schodową Raskolnikow ukrył się na drugim piętrze w:a) mieszkaniu przyjacielab) odnawianym mieszkaniuc) mieszkaniu Mikołajad) opuszczonym mieszkaniuRozwiązanieOjciec Dostojewskiego był:a) lekarzemb) nauczycielemc) prawnikiemd) pisarzemRozwiązanieNa pytanie Raskolnikowa o termin aresztowania, śledczy Porfiry Pietrowicz dał mu około:a) dwóch dni wolnościb) dwóch tygodni wolnościc) pięciu dni wolnościd) tygodnia wolnościRozwiązanieSpokój Raskolnikowa po morderstwie burzą spotkania z:a) Porfirymb) Łużynemc) Soniąd) RazumichinemRozwiązanieWezwanie Rodiona na komisariat po dokonaniu zbrodni dotyczyło:a) mandatub) odebrania przedmiotów zastawionych u lichwiarkic) długów w szynkownid) niezapłaconego wekslaRozwiązanieFiodor Dostojewski zbierał materiały do napisania „Zbrodni i kary” około:a) dziesięciu latb) siedmiu latc) piętnastu latd) pięciu latRozwiązanieAkcja powieści rozgrywa się w:a) latach 70. XIX wiekub) latach 60. XIX wiekuc) latach 80. XIX wiekud) latach 90. XIX wiekuRozwiązanieSposobem na utrzymanie wymyślonym przez Katarzynę Iwanowną miał być śpiew jej dzieci i gra na:a) katarynceb) skrzypcachc) harmoniid) gitarzeRozwiązanieSwidrygajłow nad Małą Newą:a) utopił sięb) powiesił sięc) otruł sięd) strzelił sobie w skroń z pistoletuRozwiązanieRaskolnikow został skazany na:a) piętnaście lat katorgib) osiem lat katorgic) pięć lat katorgid) dziesięć lat katorgiRozwiązanieKoszmar ze skatowanym koniem przyśnił się Rodionowi, gdy ten spał:a) w swoim pokojub) na Wyspie Pietrowskiejc) u przyjaciela - Razumichinad) na W-skim mościeRozwiązaniePetersburg to przedsionek:a) rajub) piekłac) niebad) czyścaRozwiązanieAlona Iwanowna mieszkała na:a) czwartym pietrzeb) trzecim piętrzec) pierwszym pietrzed) drugim pietrzeRozwiązanieRodion zastawił u Alony Iwanowny:a) pierścionekb) łańcuszek z krzyżykiemc) srebrny zegarekd) papierośnicęRozwiązanieGdy Rodion poznał Sonię miała:a) 18 latb) 17 latc) 16 latd) 15 latRozwiązanieKsiążka Dostojewskiego posiada kompozycję:a) zwartąb) zawiłąc) luźnąd) prostąRozwiązanie„Niespodzianeczką”, którą Porfiry przygotował za przepierzeniem dla Rodiona:a) był przyjaciel Razumichinb) był stróżc) był malarz pokojowy Mikołajd) była siekiera którą zamordowano lichwiarkęRozwiązanieDostojewski został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie za członkostwo w:a) tajnej organizacji narodowejb) ugrupowaniu „białych”c) kole utopijnych socjalistówd) partii komunistycznejRozwiązaniePorfiry był krewnym:a) Łużynab) Swidrygajłowac) Razumuchinad) RaskolnikowaRozwiązanieFilm „Zbrodnia i kara” Piotra Dumały został pokazany w roku:a) 1973b) 1995c) 1978d) 2000RozwiązanieSłowa: „Jest to miasto półwariatów” (…) o Petersburgu wypowiada:a) Swidrygajłowb) Razumichinc) Łużynd) RaskolnikowRozwiązanieLichwiarka Alona wszystkie swoje oszczędności przepisała na:a) swoją siostręb) monastyrc) zakon żebraczyd) ochronkę dla sierotRozwiązanieDopuszczanie wszystkich środków do osiągnięcia zamierzonego celu wiąże się z koncepcją:a) anarchizmub) radykalizmu społecznegoc) ateizmud) racjonalizmuRozwiązanieWydarzenia „Zbrodni i kary” rozgrywają się w ciągu:a) siedmiu i pół dniab) dwunastu i pół dniac) dziewięciu i pół dniad) pięciu dniRozwiązanieAndrzej Siemianowicz Lebieziatnikow- znajomy Swidrygajłowa, który popierał komunę, propagandę i śluby cywilne był:a) biedakiemb) rewolucjonistąc) urzędnikiemd) sędzią śledczymRozwiązanieZmarła żona Swidrygajłowa na dowód swego szacunku dla Duni zapisała jej:a) niewielki domek na wsib) swoje suknie balowec) trzy tysiące rublid) swoją biżuterięRozwiązanieMarmieładow wyznał Rodionowi, że pije by:a) pamiętaćb) nie cierpiećc) zapomniećd) się znieczulićRozwiązanieŁużyn wybierał się do Petersburga, by otworzyć:a) fabrykę zapałekb) sklep bławatnyc) poradnię lekarskąd) poradnię adwokackąRozwiązanieKatarzyna Iwanowna wywodziła się z domu:a) biednegob) inteligenckiegoc) arystokratycznegod) burżuazyjnegoRozwiązanieRodion na pomarszczonej szyi lichwiarki ujrzał:a) sznur perełb) drogocenną kolięc) złoty łańcuszekd) sakiewkęRozwiązanieRodion ukrył wszystkie drogocenne przedmioty lichwiarki:a) pod głazemb) w łóżkuc) w szafied) we framudzeRozwiązaniePartner serwisu: kontakt | polityka cookies
Test:Alona Iwanowna mieszkała na:a) pierwszym pietrzeb) czwartym pietrzec) drugim pietrzed) trzecim piętrzeRozwiązanieGdy Rodion poznał Sonię miała:a) 16 latb) 15 latc) 18 latd) 17 latRozwiązanieRodion na pomarszczonej szyi lichwiarki ujrzał:a) sakiewkęb) złoty łańcuszekc) sznur perełd) drogocenną kolięRozwiązanieRodion jest nieprzytomny przez:a) 3 dnib) 2 dnic) 5 dnid) 4 dniRozwiązanieLizawieta Iwanowna była dla Alony Iwanownej:a) starszą przyrodnią siostrąb) starszą rodzoną siostrąc) młodszą przyrodnią siostrąd) młodszą rodzoną siostrąRozwiązanieFragmentu o wskrzeszeniu Łazarza, który czytała Sonia pochodził z Ewangelii według:a) św. Mateuszab) św. Łukaszac) św. Janad) św. MarkaRozwiązanieRodion pokłócił się z Łużynem o wizję:a) podziału klasowegob) małżeństwac) zbrodnid) przyszłości PetersburgaRozwiązanie„Niespodzianeczką”, którą Porfiry przygotował za przepierzeniem dla Rodiona:a) był malarz pokojowy Mikołajb) była siekiera którą zamordowano lichwiarkęc) był przyjaciel Razumichind) był stróżRozwiązanieAkcja powieści Dostojewskiego rozpoczyna się w:a) lipcowe południeb) lipcowy poranekc) lipcowe popołudnied) lipcowy wieczórRozwiązanieRodion ukrył wszystkie drogocenne przedmioty lichwiarki:a) w szafieb) we framudzec) pod głazemd) w łóżkuRozwiązanie Raskolnikow został skazany na:a) pięć lat katorgib) osiem lat katorgic) dziesięć lat katorgid) piętnaście lat katorgiRozwiązanieWezwanie Rodiona na komisariat po dokonaniu zbrodni dotyczyło:a) mandatub) niezapłaconego wekslac) długów w szynkownid) odebrania przedmiotów zastawionych u lichwiarkiRozwiązanieAnastazja to:a) właścicielka pokoju Rodionab) kucharka i służącac) pracodawczyni Dunid) właścicielka pokoju Katarzyny IwanownejRozwiązanieMarmieładow zanim się rozpił pracował jako:a) adwokatb) sędziac) radca tytularnyd) referent sądowyRozwiązaniePorfiry był krewnym:a) Łużynab) Razumuchinac) Raskolnikowad) SwidrygajłowaRozwiązanieKatarzyna Iwanowna wywodziła się z domu:a) burżuazyjnegob) inteligenckiegoc) arystokratycznegod) biednegoRozwiązanieSposobem na utrzymanie wymyślonym przez Katarzynę Iwanowną miał być śpiew jej dzieci i gra na:a) skrzypcachb) harmoniic) gitarzed) katarynceRozwiązanieNa pytanie Raskolnikowa o termin aresztowania, śledczy Porfiry Pietrowicz dał mu około:a) tygodnia wolnościb) dwóch tygodni wolnościc) dwóch dni wolnościd) pięciu dni wolnościRozwiązanieLichwiarka Alona wszystkie swoje oszczędności przepisała na:a) monastyrb) zakon żebraczyc) swoją siostręd) ochronkę dla sierotRozwiązaniePo wymknięciu się z miejsca zbrodni na klatkę schodową Raskolnikow ukrył się na drugim piętrze w:a) mieszkaniu przyjacielab) opuszczonym mieszkaniuc) mieszkaniu Mikołajad) odnawianym mieszkaniuRozwiązanieZmarła żona Swidrygajłowa na dowód swego szacunku dla Duni zapisała jej:a) niewielki domek na wsib) swoją biżuterięc) swoje suknie balowed) trzy tysiące rubliRozwiązanieRodion zastawił u Alony Iwanowny:a) łańcuszek z krzyżykiemb) papierośnicęc) srebrny zegarekd) pierścionekRozwiązanieSwidrygajłow nad Małą Newą:a) otruł sięb) powiesił sięc) utopił sięd) strzelił sobie w skroń z pistoletuRozwiązanieSwidrygajłow zaproponował Raskolnikowi pieniądze na ucieczkę do:a) Europy Zachodniejb) Amerykic) Australiid) ParyżaRozwiązanieŁużyn oskarżył Sonię, że po jej wyjściu z jego mieszkania, ze stołu zniknął:a) sturublowy banknotb) pierścieńc) portfeld) złoty zegarekRozwiązanieKoszmar ze skatowanym koniem przyśnił się Rodionowi, gdy ten spał:a) na Wyspie Pietrowskiejb) u przyjaciela - Razumichinac) w swoim pokojud) na W-skim mościeRozwiązanieZosimow to:a) sekretarz cyrkułub) oficer śledczyc) lekarzd) współpracownik PorfiregoRozwiązanieAndrzej Siemianowicz Lebieziatnikow- znajomy Swidrygajłowa, który popierał komunę, propagandę i śluby cywilne był:a) sędzią śledczymb) rewolucjonistąc) biedakiemd) urzędnikiemRozwiązanieMarmieładow wyznał Rodionowi, że pije by:a) zapomniećb) pamiętaćc) się znieczulićd) nie cierpiećRozwiązanieŁużyn wybierał się do Petersburga, by otworzyć:a) fabrykę zapałekb) sklep bławatnyc) poradnię lekarskąd) poradnię adwokackąRozwiązanie„ (…) jest to najbardziej wyuzdany, upadły, w występkach pławiący się człowiek” to słowa o:a) Łużynieb) Swidrygajłowiec) Rodionied) MiermieładowieRozwiązaniePartner serwisu: kontakt | polityka cookies
zbrodnia i kara ostatni dzwonek